Spowiedź dla wielu jest dzisiaj nieodkryta. Wyuczona regułka, z którą przychodzą do konfesjonału. Przychodzą czasem z wielkim lękiem i obawą co sobie ksiądz pomyśli. Niektórzy zaś rezygnują, bo nie odkryli w niej nic ważnego, podpierając się sloganami z Internetu, że przecież wszyscy tak robią i nie da się inaczej żyć, a spowiedź, to była dobra dla babci i dziadka.
W liberalnym świecie, wielu kreśli wygodny model zapomnienia o Bogu, model wykreślenia Go ze swego życia. To swoisty komfort zapomnienia o grzechu, zapomnienia o złu i tak po prostu żyje się wygodniej. Wygodniej, ale czy lepiej? Nad tym już wielu się nie zastanawia i bardzo łatwo odwraca swą głowę od Boga. Szczególnie, gdy pojawia się czas urlopu i wakacji, czas, który sprzyja zapomnieniu o grzechu, ignorowaniu zła, staje się dla wielu swoistą, wakacyjną atrakcją.
Istotą Boga jest ratowanie człowieka, człowieka, którym inni pogardzili, zostawili go, poczęstowali hejtem i tego, który w tej sytuacji sobie po prostu nie radzi. Właśnie odrzuconego człowika szuka jezus w pierwszej kolejnośći. Szuka, aby mu pomóc, aby jego życie stało się na nowo piękne. Niestety tej prawdy wielu zupełnie nie odkryło i dalej karmią się w swoim życiu mniejszą czy większą obojętnością na Boga. Jakoś specjalnie ich to nie pociąga i słowo "spowiedź", "konfesjonał", "spowiednik", są dla nich archaizmem, słowem, które zaliczyli do swojej przeszłości, do historii.
A jednak spowiedź to tak naprawdę nowe spojrzenie na Boga. Boga, który naprawdę kocha i pragnie podzielić się z człowiekiem tą miłością. W cuda w sercu człowieka, które dzieją się podczas spowiedzi wierzą ci, którzy ich doświadczyli i ich życie stało się diametralnie inne. Czy jednak współczesny, nowoczesny człowiek jest tym zainteresowany, czy dzisiaj w świecie mediów i nowoczesnych trendów interesuje go nowe spojrzenie na Boga, którego tak wielu dzisiaj po prostu odrzuca???
W spowiedzi zawsze chodzi o miłość, pozostawienie Bogu swoich lęków i wypłynięcie na nowy obszar zaufania Bogu. Właśnie zaufanie jest tym czymś, co pomaga bardzo konkretnie i na nowo zbudować wizerunek Boga. Oczywiście trzeba nam zauważyć, że żyjemy dzisiaj w trudnych czasach, gdzie więcej jest odrzucania Boga, niż zachęcania siebie i innych do wiary i nowego spojrzenia na Boga. Ale często ci, którzy rezygnują z Boga i zachęcają innych do odrzucenia Boga, sami mają jakiś problem w bliskiej relacji ze sobą, z drugim człowiekiem i przenoszą go na Boga i po prostu nie chcą go rozwiązać, ale najzwyczajniej w świecie pozbyć się go. Pozbyć się wyrzucając Boga ze swego życia, co wcale nie rozwiązuje problemu, ale go maskuje, ukrywa, daje pozory wolności, radości i szczęścia. Tak naprawdę do kolejnego incydentu, który spowoduje rozpalenie wewnętrznych lęków.
Współczesna powierzchowność życia, model szukający własnej wygody i komfortu, koncentruje się na tym, co przyjemne i łatwe, ale i tak, coraz więcej ludzi jest współcześnie bardzo poranionych wewnętrznie, a wielu filozofów nazywa cywilizację dnia dzisiejszego wprost „cywilizacją smutku”. Tak wielu bowiem boryka się z problemem odrzucenia czy stygmatyzacji w swoim życiu, że jest to doskonale widoczne w naszej codzienności. Bóg jednak nie przestaje kochać, nie przestaje szukać człowieka, aby go uratować. Wielu totalnie w to nie wierzy, ale niestety ich obraz Boga jest zafałszowany, nie wierzą w Boga, który może pomóc i uratować, więc trwają bez zaufania Bogu i starają się Go po protu pozbyć.
Współcześnie obraz Boga jest u wielu współczesnych w róznym wieku płytki, formalny, infantylny, zagubione też zostało w ich życiu poczucie grzechu. Człowiek nie ma ponadto doświadczenia tego, że jest kochany przez Boga. Słowa proroka Jeremiasza: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość”(Jr 31,3) wskazują jednoznacznie, że miłość Boża jest odwieczna, nie na chwilę i nie jest tą, która się skończyła. Bóg zachował dla każdego człowieka swoją łaskawość, swoje miłosierdzie, dlatego tak ważne jest, aby aby je odbryć, aby odkryć prawdziwe oblicze Boga.
Zło nie jest iluzją, jak mówi o tym współczesny, liberalny i zdążający do ateizmu świat. Jednak człowiek zaczyna żyć tak, jakby Boga nie było i nie był mu On zupełnie potrzebny.
Spowiedź to nawrócenie i wybaczenie, dlaczego więc tylu przed nią ucieka? Istnieje przekonanie, że spowiedź jest niepotrzebna, bo to co w człowieku najgorsze można przecież mistrzowsko zamaskować tak, aby inni o tym nie wiedzieli. Taki make-up, ale to tak naprawdę wcale nie rozwiązuje sprawy. Zamaskowanie grzechów, czy uznanie ich za nieszkodliwe czy mieszczące się w „normie” tego, co robią przecież dzisiaj wszyscy, nie rozwiązuje problemu. Nie ukrywamy przecież choroby przed lekarzem podczas wizyty w przychodni czy gabinecie, ale mówimy mu o niej szczegółowo, aby mógł postawić poprawną diagnozę, wskazać właściwą kurację i leczenie, które doprowadzi nas do zdrowia.
Spowiedź daje doświadczenie Boga, który nie tylko ratuje z najgorszych opresji, ale jest tym, który bezwarunkowo kocha. A dzisiejszy człowiek ma duży problem z miłością, ma jej deficyt często od dzieciństwa. Dobrze przeżyta spowiedź jest niczym nowe spojrzenie na Boga. Spojrzenie, w którym człowiek przerwał swoją fascynację złem, a jednocześnie Bóg z delikatnością dotknął i uzdrowił rany w sercu człowieka. Bóg, który wybaczył, jest więc lekarzem, za sprawą którego zmieniło się życie człowieka. Wszystko zaczęło się jednak od zaufania Jezusowi, przyznania się do zła i żalu za niego oraz wyznania grzechu.
Spowiedź niesie konkretne uzdrowienie wnętrza, które przekłada się na zmianę życia, jego naprawę i odnowę. Pozwala z miłością spojrzeć nie tylko na Boga, ale również na drugiego człowieka, w tym i na siebie. Daje doświadczenie szansy, którą Bóg ma dla każdego człowieka, daje też doświadczenie nowego życia, które staje się udziałem człowieka po spowiedzi. Spowiedź to nic innego jak zaproszenie Boga do swego życia aby to właśnie On zrobił tam porządek. I ci, którzy tego doświadczyli naprawdę nie żałują. Poznali Boga z bliska, nie jak ci, którzy uciekają od spowiedzi, bo przecież… wszyscy tak robią.
Spowiedź ma dzisiaj szczególnie ważne znaczenie. Zagłuszanie i zniekształcanie sumienia odbywa się na różnych poziomach, z wielką intensywnością, szczególnie przez media już w bardzo wczesnym wieku. Tworzy to u młodych fałszywy obraz, zbytecznego w życiu Boga, który dorośli, rodzice, środowisko, media przekazują swoim dzieciom. Gdy Bóg jest zbyteczny i niepotrzebny, człowiek w społeczeństwie konsumpcji traci poczucie grzechu i zła, odrzuca więc konieczność spowiedzi, nie troszczy się o poprawny obraz Boga. Nie ma dla niego znaczenie, że Bóg umarł z miłości na wszystkie nasze grzechy (por. J 3,16).
Ponieważ zło nie jest iluzją w naszym świecie, lecz szatan na różne sposoby je dzisiaj promuje, trzeba uświadomić sobie, że zło czyha wciąż blisko nas. Przestrzega na przed tym święty Piotr w swoim liście: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!”(1P 5,8-9).
Postrzegajmy więc spowiedź jako ratunek i właściwy, prawdziwy sposób patrzenia na miłosiernego Boga. Miejmy właściwą perspektywę patrzenia na Boga i Jego miłosierdzie.
.
Absolwent teologii i teologii duchowości, zawodowo zajmuje się również informatyką. Jego zainteresowaniem jest duchowość we współczesnym świecie, wpływ nowoczesnych mediów i ponowoczesnej kultury informatycznej na współczesną wiarę i kondycję duchową społeczeństwa w ponowoczesnym świecie i Kościele.