Czas na modlitwie to czas z Bogiem, dlatego bardzo ważne jest postawienie pytania: kim dla mnie jest Bóg? Jeśli będzie on tylko starą historią o modlitwie twojej babci i niczym więcej – zapomnij, że odkryjesz modlitwę. Modlitwa to postawa wiary, w której wierzę w Jezusa i pragnę żyć z Nim coraz bliżej. Bez wiary będzie to tylko stos słów, ale czy będzie w nich wołanie do Boga, czy tylko mechaniczne wypowiadanie słów???
Może się okazać, że tak naprawdę przestajemy interesować się Bogiem, staje się On nieobecny w naszym życiu, ponieważ nieobecna jest w naszym życiu również wiara. Bez wiary zaś Bóg nie ma dla nas wielkiego znaczenia.
Wiara jest sposobem naszego życia w świecie. Przyjmujemy za prawdę to, czego osobiście nie zweryfikowaliśmy. Wiemy też, że gdy ktoś zawiedzie nasze zaufanie – że to jest coś złego, że tak nie powinno się stać. Wiemy także, że naszym codziennym życiem i relacjami z Bogiem i ludźmi kieruje dokładnie ta sama zasada wiary i zaufania. Stąd właśnie bierze się nasza wiedza o świecie – z zaufania do tych, którzy nas uczą i przekazują nam wiedzę. Podobnie i wiedza o Bogu płynie z zaufania tym, którzy przekazują nam wiedzę o Bogu, płynie też z zaufania świadkom i apostołom, ich relacjom i świadectwom.
Wiara wypływa też bardzo konkretnie z zasłuchania się w Słowo Boże, jeśli zaś nie jesteś zasłuchany w to Słowo, jeśli nie pytamy o to słowo, odsuwamy Boga z naszego dnia, całego życia oraz codzienności. Nasze życie staje się powoli ogołocone z Boga. Jeśli zaś nie chcemy przyjąć tej wielkiej łaski i obdarowania Boga, jaką jest wiara, nasza relacja z Bogiem wysycha jak koryto rzeki. Człowiek zamyka się na Boga, na poznawanie Go, na budowanie relacji, na modlitwę.
Żyjemy w świecie, w którym jest coraz mniej relacji opartych na bezpośrednim kontakcie z drugim człowiekiem
Dzisiaj żyjemy w świecie, w którym jest coraz mniej relacji opartych na bezpośrednim kontakcie z drugim człowiekiem. W wielu dziedzinach życia relacje pomiędzy ludźmi pośredniczą maszyny czy instytucje. Zmienia się więc przestrzeń zaufania, a często dzisiaj rodzicie nie uczą wiary, nie mają bowiem w swoim tempie życia czasu dla dzieci. Dziecko więc nie czerpie wiary z domu, jak było to kiedyś, nie nasiąka nią w swoim środowisku wzrostu i wychowania, nie poznaje jej w domu jako ważnego elementu kultury i wychowania.
W tej radykalnej przemianie współczesnego świata właśnie postawa i dziedzictwo wiary ma dzisiaj bardzo ważne znaczenie: to odniesienie do Boga, do wiary, do modlitwy. Łatwo w imię nowoczesności odrzucić Boga, bo wydaje się On wielu jakimś przeżytkiem, historią, a ludzie ci nie widzą w nim żywego Boga. Chrześcijaństwo bez relacji do Jezusa, bez żywego i konkretnego odniesienia, bez relacji do Boga, może stać się dla wielu zupełnie bezużyteczne, a Bóg i modlitwa zalegają gdzieś na obrzeżach życia jako coś zupełnie bezużytecznego, stary gadżet życia.
Wiara i modlitwa przenikają się więc bardzo mocno. Modlitwa potrzebuje wiary, a żywa wiara buduje się nie tylko przez Słowo Boże, ale przez codzienne świadectwo życia Bogiem, a także przez modlitwę. Modlitwę, która jest prawdziwą relacją bliskości z Bogiem. To właśnie na modlitwie poznajemy Boga, jest ona bowiem zawsze zasłuchaniem się w to, co mówi Bóg. Człowiek wierzący szuka bowiem Boga, kroczy po drodze poznawania Boga, aby wciąż odnajdywać Go w swoim życiu.
Jest więc modlitwa zarówno czasem przebywania z Bogiem, jak i czasem poszukiwania Go w swoim życiu. Czasem, który jest prawdziwym błogosławieństwem, czasem, gdzie człowiek spotyka się z samym Bogiem. Czas, kiedy człowiek przez wiarę odkrywa kim jest dla niego Bóg. O tym jednak napiszę w kolejnym artykule.
Absolwent teologii i teologii duchowości, zawodowo zajmuje się również informatyką. Jego zainteresowaniem jest duchowość we współczesnym świecie, wpływ nowoczesnych mediów i ponowoczesnej kultury informatycznej na współczesną wiarę i kondycję duchową społeczeństwa w ponowoczesnym świecie i Kościele.