Uroczystość Wszystkich Świętych – ponowoczesna refleksja duchowa

Uroczystość Wszystkich Świętych – ponowoczesna refleksja duchowa

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Uroczystość Wszystkich Świętych kieruje nasze spojrzenie na Królestwo Niebieskie. Życie wieczne, zbawienie. Ale dla wielu jest to niestety temat oderwany od nowoczesnego życia. Bo tak wielu w nowoczesności kieruje swoje myślenie tylko na codzienność.


 

Uroczystość Wszystkich Świętych kieruje nasze spojrzenie na Królestwo Niebieskie. Życie wieczne i zbawienie, które czeka nas po śmierci. Ale dla wielu jest to niestety temat oderwany od nowoczesnego życia. Można zadać pytanie jak wielu zastanawia się, czy moje życie jest przyjaźnią z Bogiem i ze świętymi? Właśnie niebo i święci wskazują nam po raz kolejny na zwycięstwo Jezusa, Baranka bez skazy i tych, którzy już doszli do celu. Ale nowoczesność lansując modną obojętność na Boga i wieczność, nie daje duchowej alternatywy dla chrześcijanina. Trzeba więc zadać sobie pytanie: czy we współczesnym, ponowoczesnym świecie jestem człowiekiem wielkiej wiary, czy tylko powierzchownego zaliczania tego, co muszę zrobić? Bardzo powszechny jest dzisiaj brak oczekiwania na Jezusa, brak przygotowania się na Jego ostateczne przyjście w chwale.

Wielu nie wie, że nie tutaj jest nasza ojczyzna, ale teren naszego pielgrzymowania. Przygotowania się na spotkanie z Jezusem w chwale. Nie tylko brak oczekiwania na Boga towarzyszy nam codziennie, ale swoiste poczucie, że żyjąc z Jezusem, według Jego prawa coś tracimy.  Co więc tracimy? Nasze posiadanie, a więc to, czym tak bardzo lubimy się otaczać. Staje się ono wręcz kultem posiadania, aż do bałwochwalczego zadowolenia. Czy przez moje posiadanie, nie zasłaniam sobie obrazu Boga, czy inni nie budują w moim życiu bałwochwalczego parawanu, którym zasłaniam Pana i Zbawiciela?

Dzisiaj w tym dniu duchowej zadumy dobrze jest spojrzeć na siebie i ocenić, jak żyjemy. Zadać pytanie o to, co najważniejsze. Często bowiem wolimy posiadać wiele różnych dóbr, nawet w nadmiarze, niż Jezusa, Te dobra są dla nas cenniejsze nad wszystko. Dlaczego? Jesteśmy nauczeni, aby gromadzić sobie wiele różnych skarbów, wiele dóbr, bo nasze posiadanie świadczy w świecie o nas, jak bardzo jesteśmy zapobiegliwi, wręcz gospodarni. Ale w tej naszej codziennej  trosce gubimy w życiu Jezusa. Wyrzucamy go z horyzontu życia. Miejsce dla Niego wypełniliśmy innymi dobrami. A Jezus mówi nam: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie" (Mt 5,3). Ubodzy w duchu, to ci, którzy otwarci są na duchowe bogactwa, duchowe obdarowanie.

Czy te słowa dotyczą mnie? Warto jest się właśnie w listopadzie zastanowić. Albo jaka jest moja korzyść z posiadania wielu różnych dóbr, gdy Jezus mnie się gdzieś zatracił?  Jak wiele jest pokus, aby nie odrzucać swego posiadania, aby w to miejsce nie wprowadzić Jezusa. Świat codziennie zarzuca mnie tymi pokusami. Nie umiem się od nich odciąć i gromadzę, gromadzę... Czy więc dzisiaj, w tym szczególnym dniu dostrzegam jak żyję w tym świecie konsumpcji, takiej modzie i w takim stylu życia, który jest lansowany i zastanowić się, czy potrafię iść jeszcze na wyrzeczenie, aby wyrzec się świata dla Jezusa??? Czy Jezus jest Panem mego życia, czy jest nim jakaś rzecz lub osoba, lub posiadanie? Ubodzy w duchu są błogosławieni, szczęśliwi. A czy ja do nich należę??? .


Zło nie jest iluzją, jak mówi o tym współczesny, liberalny i zdążający do ateizmu świat. Jednak człowiek zaczyna żyć tak, jakby Boga nie było i nie był mu On zupełnie potrzebny.


Człowiek   współczesny bardzo często żyje tak, jakby Boga nie było. Żyje jako ten, kto w swojej codzienności potrafi się bez niego obejść, a wiele razy nie zwraca też uwagi na wartości w życiu, na dobro i na zło. Staje się obojętny na Boga i coraz szybciej pędzi w swoim świecie nowoczesności. W tym świecie jakoś zupełnie niezauważony jest Jezus, który przecież dla wielu jest jakąś dziwną historią, a tak naprawdę, to te przykazania tylko utrudniają życie...

Ale właśnie tutaj, Jezus mówi każdego człowieka, mówi konkretnie do nas: "Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią"(Mt 5,4-7). Jezus nie mówi, że są to jacyś nieudacznicy, którzy nie umieją urządzić się w tym nowoczesnym świecie, ale że to właśnie oni są błogosławieni, szczęśliwi, że są to ci, którzy posiedli szczęście. Nie ci, którzy są zepsuci przez świat, wyzwoleni, nowocześni, goniący za władzą i uznaniem świata czy też bogaci, ale właśnie "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą"(Mt 5,8). Nie tamci, którzy zaufali światu i tym różnym bożkom, które odciągają człowieka od Boga, ale właśnie oni będą oglądać Boga . I nie ci, którzy zbijają kosmiczne majątki na wywoływaniu wojen i produkcji oraz sprzedaży broni i technologii do zabijania człowieka, ale "Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi"(Mt 5,9). Szczęśliwi to nie ci, którzy uciskają i gnębią innych, ale "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie"(Mt 5,10).

Właśnie ci, uciskani i prześladowani są najbliżej Boga. Ci, którzy znoszą te wszelkie prześladowania dla imienia Jezusa. Właśnie ich nazywa Jezus szczęśliwymi, bo "Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami"(Mt 5,11-12). Wielka jest nasza nagroda w niebie. Nie w świecie i na stanowiskach, ale w niebie. Tutaj natomiast wielokrotnie spotyka nas różne prześladowanie, spadają na nas różne przykre doświadczenia, ale mimo wszystko czeka na nas wielka nagroda.

W świecie obojętności duchowej naprawdę trudno przyjąć tę perspektywę. Perspektywę zbawienia, którą daje tylko Bóg. Świat mediów kreuje inne, laickie trendy, w których zupełnie zbędny staje się Jezus. Wielu więc w imię mody porzuca Jezusa w swoim życiu. Zmartwychwstanie do życia z Bogiem staje się zapomnianą treścią z dzieciństwa. Szatan i zło stają się jakąś archaiczną treścią. Człowiek zaś nie czuje w sobie potrzeby nawrócenia, potrzeby, w której to Jezus nadaje sens całego życia. 

Szczęściem każdego chrześcijanina jest wejście w obszar Bożego błogosławieństwa, obszar, na wtóry wskazuje Jezus. Właśnie w uroczystość Wszystkich Świętych wpatrujemy się w życie tych, którzy sięgnęli po tę nagrodę, która jest w niebie. Pomimo różnych prześladowań i trudności Boga postawili na najważniejszym miejscu w swoim życiu. Nie jakiś świat iluzji gonienia za bożkami świata, mediów i nowoczesności, która zasłania Boga i karmi tak wielu ułudą samowystarczalności. jakże zupełnie inny świat oferuje nam Jezus. Nie mówi, aby uciekać ze świata, ale wskazuje jak w nim żyć, co ma być najważniejsze. To nie pusty i modny liberalizm, który pociąga tak wielu brakiem wymagań, to nie ponowoczesne rozmycie granic dobra i zła, ale jasne trzymanie się słów Jezusa.

Doskonałym wskazaniem dla każdego mogą być słowa św. Pawła, który w liście do Filipian poucza swoich słuchaczy: "Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem" (Flp 2,12), "abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie" (Flp 2,15). Tu już nie ma miejsca na obojętność, ale chodzi o to, aby w zepsutym świecie stać się niczym lampa, światło Ewangelii. Dla wielu jest to dzisiaj zbyteczne postępowanie, ale w świecie konsumpcji i postępującej laicyzacji, oraz coraz łatwiejszego odrzucania Boga przez ludzi, św. Paweł wskazuje bardzo konkretne rozwiązanie dla wszystkich: "Trzymajcie się mocno Słowa Życia"(Flp 2,16). Słowo Życia, to Słowo Jezusa, które traktowane jest poważnie i jest drogowskazem życia wiecznego nadając sens życia każdemu chrześcijaninowi. 

Dla wielu jednak ważniejsze są puste słowa i modne slogany celebrytów, którzy kreując swój wizerunek, oferują świat bez Boga, wygodny i nowoczesny świat iluzji, którą karmi sie tak wielu współczesnych, zarówno młodych, jak i starszych.  


Tak dzisiaj popularna i "wygodna" postawa uciekania od Jezusa i od duchowych wymagań, ma swoją perspektywę daleko od Boga. Każde zło tak łatwo i perfekcyjnie jest usprawiedliwione. Chaos świata prowadzi człowieka daleko od Bożego błogosławieństwa, a daje mu inne podejście do życia. Etyka sytuacyjna zastępuje Ewangelię, wprowadzając chaos w świat wartości. A właśnie w tym dniu, gdzie wielu pogubiło swoje drogi tak mocno brzmią słowa Jezusa: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie"(J 14,6).
  

Zapłatą za każdy grzech jest śmierć i to człowiek wybiera za kim chce kroczyć w swoim życiu. To człowiek wybiera, czy chce żyć w świecie Błogosławieństwa Boga, czy też żyć w modnym świecie grzechu i odrzucania Boga. Taka droga nie prowadzi do zbawienie, ale prowadzi do śmierci i potępienia, jest ułudą, którą człowiek karmi się oszukany przez zło i Szatana.

Ważne, aby w tę uroczystość stanąć w prawdzie i uświadomić sobie, że Bóg właśnie w ten dzień zaprasza mnie do wejścia w obszar Bożego błogosławieństwa i szczęścia. To porzucenie obszaru zła, gdzie w tak wielu miejscach w świecie czai się przeciwnik człowieka, Szatan.  Doskonale wskazuje na to fragment z Pierwszego Listu świętego Piotra Apostoła, gdzie Apostoł daje nam konkretne wskazanie: "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!"(1P 5,8-9).

Uchwycenie się Słowa Życia i moc wiary to droga do konkretnego błogosławieństwa, które zmienia naszą codzienność, nadaje sens naszemu życiu w świecie ponowoczesności, czasie trudnym i wymagającym, ale też czasie naszego zdążania do szczęścia z Jezusem w Królestwie Niebieskim ze wszystkimi świętymi.   




Absolwent teologii i teologii duchowości, zawodowo zajmuje się również informatyką. Jego zainteresowaniem jest duchowość we współczesnym świecie, wpływ nowoczesnych mediów i ponowoczesnej kultury informatycznej na współczesną wiarę i kondycję duchową społeczeństwa w ponowoczesnym świecie i Kościele.

Jacek Zamarski

home